Wcale nie chciałam nagrywać podcastu. Owszem, przyszedł mi do głowy taki pomysł, ale było 1000 powodów, by go nie zrealizować. Bycie anonimowym słuchaczem jest przecież o wiele wygodniejsze. Pewnego słonecznego dnia ukazał się jednak pewien odcinek podcastu Lubię, kiedy pada w którym otrzymałam propozycję nie do odrzucenia. I tak oto zostałam dosłownie wrobiona w nagrywanie podcastów. Nie żebym była niezadowolona z takiego obrotu spraw. Wręcz przeciwnie: niniejszym dziękuję Tomafkowi za motywację. Wkrótce ukaże się odcinek 0, w którym opowiem, jaka będzie tematyka mojego podcastu.
Zapraszam!
Świat zamarł w oczekiwaniu i ja oczywiście też.
OdpowiedzUsuńOczekujący i wrabiający
Ta presja, te oczekiwania.. Sama siebie nie poznaję, że poszłam na taki układ :)
OdpowiedzUsuńtak, czy siak sprzęt w drodze
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńWcale nie pompuję napięcia, ale.... czekam z niecierpliwością!!!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że zastanawiałam się nad taką nazwą;) A Tomafek niech nie myśli, że dam mu spokój. :]
OdpowiedzUsuńJupijajo ;) Brawa dla Tomafka.... brawa dla Adry ;)
OdpowiedzUsuńMmmmm! Nagrywaj, nagrywaj! Będzie wesoło :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńW środę leci pilot. Byłoby dzisiaj, ale przeporwadzka mi pokrzyżowała trochę plany.
OdpowiedzUsuńHeh, źle się zalogowałam wcześniej, stąd ten skasowany komentarz wyżej.
Ja tam lubie jak mnie ktoś w coś przyjemnioego wrabia... Zatem lece słuchać nowego odcinka i źycze wytrwałości, radości i radości z teg oco sie robi, wszystko oczywiście wokołopodcastingowo... I amm nadziej, źe stane sie Pani pierwszą młodą damą polskiego podcastingu
OdpowiedzUsuńfi
Fi: Mam nadzieję, że będziesz z przyjemnością wracał do mojego podcastu
OdpowiedzUsuń